To była moja piąta wizyta w Stambule. Jest to dla mnie jedno z najciekawszych miast na świecie, gdzie cały czas można coś nowego odkrywać. To tygiel kulturowy, w którym spotykają się narody Europy, Azji i Afryki. Ze względu na dość niekorzystną obecnie sytuację gospodarczą i olbrzymią 70% inflację - jest to znacznie tańszy kraj do zwiedzania niż Polska. Pierwszy raz skorzystałem z hammamu - łaźni tureckiej i żałuję, że dopiero teraz odwiedziłem to miejsce. Szorowanie i mycie jest ciekawym doświadczeniem. Niecałe dwie godziny drogi promem od turystycznej części Stambułu znajdują się Wyspy Książęce. Na największej z nich Büyükada można wypożyczyć rowery i jeździć między bogatymi rezydencjami, często drewnianymi. Zabudowa przypomina Dzielnicę Ogrodów w Nowym Orleanie. Poza tym na wyspie znajduje się największy drewniany budynek w Europie - sierociniec, dzisiaj popadający już w ruinę. Obowiązkowym dla mnie punktem jest szisza na cmentarzu w pobliżu Wielkiego Bazaru oraz wizyta przy meczecie Sulejmana, skąd rozpościera się chyba najlepszy widok na miasto. Kto nie był w Stambule, to nie ma co czekać, trzeba szukać biletów lotniczych w promocji i lecieć.